Prezydent zawetował ustawę o przedłużeniu darmowej opieki medycznej dla uchodźców z Ukrainy
Jakie były założenia ustawy?
Ustawa, którą zawetował prezydent, miała być przedłużeniem mechanizmów wprowadzonych tuż po rozpoczęciu wojny w Ukrainie. Wtedy, w 2022 roku, uchodźcom przyznano prawo do korzystania z publicznej opieki zdrowotnej na takich samych zasadach, jak obywatelom Polski.
Projekt zakładał, że te przepisy będą obowiązywać także po 2025 roku, co w praktyce oznaczałoby kontynuację bezpłatnego dostępu do świadczeń medycznych dla wszystkich osób objętych ochroną czasową.
Uzasadnienie weta prezydenckiego
Decyzję o wecie prezydent tłumaczył koniecznością zmiany podejścia do pomocy uchodźcom. Jego zdaniem państwo powinno wspierać przede wszystkim tych, którzy podjęli pracę w Polsce i odprowadzają składki zdrowotne.
Karol Nawrocki podkreślał, że w obecnych realiach gospodarczych budżet nie udźwignie kosztów pełnego pakietu świadczeń dla wszystkich uchodźców, niezależnie od ich statusu zawodowego.
Propozycja ograniczenia świadczeń
W praktyce weto prezydenckie oznaczało propozycję stworzenia nowego modelu pomocy. Głowa państwa wskazała, że bezpłatna opieka zdrowotna powinna być dostępna jedynie dla tych uchodźców, którzy pracują i regularnie odprowadzają składki do polskiego systemu ubezpieczeń.
Pozostałe osoby – w tym bezrobotni czy ci, którzy dopiero przyjechali – musiałyby szukać wsparcia poza systemem publicznym, korzystając z własnych środków lub pomocy organizacji pozarządowych.
Krytyka ze strony UE i NGO
Na decyzję prezydenta szybko zareagowały instytucje unijne i organizacje społeczne. Komisja Europejska podkreśliła, że państwa członkowskie mają prawny obowiązek zapewnienia uchodźcom minimum socjalnego oraz dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej.
Krytyczny głos zabrzmiał też ze strony organizacji pozarządowych, które alarmowały, że ograniczenia najbardziej uderzą w grupy wymagające stałego wsparcia – osoby starsze, przewlekle chore, kobiety w ciąży i dzieci.
Poparcie w części opinii publicznej
Nie wszyscy odebrali weto prezydenta jako krok wstecz. W debacie publicznej pojawiły się głosy poparcia – zarówno ze strony części polityków, jak i opinii społecznej.
Argumentowano, że w pierwszej kolejności państwo powinno finansować świadczenia medyczne dla własnych obywateli, a dopiero w dalszej kolejności dla osób, które znalazły schronienie w Polsce.
Co dalej z ustawą?
Zawetowanie ustawy nie zamknęło sprawy, a jedynie przesunęło ją z powrotem na forum parlamentu. Teraz to Sejm musi zdecydować, czy spróbuje odrzucić weto większością kwalifikowaną, czy też przygotuje nowy projekt, zgodny z oczekiwaniami prezydenta.
Dyskusja nad przyszłością regulacji stała się jednym z centralnych wątków politycznych – łącząc kwestie prawa medycznego, polityki społecznej i relacji Polski z Unią Europejską.